Dda Wrocław
7 listopada 2022Cześć! Nazywam się Tomek i jestem Dorosłym Dzieckiem Alkoholika. Mieszkam we Wrocławiu. Trafiłeś na mój artykuł być może wpisując w google coś w stylu: DDA Wrocław, terapia DDA Wrocław czy DDA Wrocław bezpłatnie.
Jest to wpis gościnny. Dziękuję redakcji za umożliwienie mi publikacji tego tekstu. Wychowałem się w rodzinie, w której był alkoholik. Chociaż mój ojciec pił raczej sporadycznie, to nie potrafił wtedy zachować umiaru. Pił ciągami i stawał się wtedy bardzo agresywny. Z drugiej strony, gdy nie pił, to był bardzo nerwowy, surowy dla swoich dzieci (w tym dla mnie) i wiecznie zestresowany. Mama była od niego całkowicie zależna, w pełni skoncentrowana na nim. Bardzo mi brakowało jej uczuć i takiej na prawdę 100 procentowej uwagi. Z kolei ja byłem takim niewidocznym, cichym dzieckiem. Pamiętam jak w napięciu nasłuchiwałem, gdy rodzice się głośno o coś kłócili – bardzo się wtedy bałem. Gdzieś w środku zawsze miałem takie poczucie, że zostałem skrzywdzony – miałem dużo urazy do swoich rodziców, do rodzeństwa. Często towarzyszył mi lęk i wstyd – chociaż z istnienia tego drugiego nie do końca zdawałem sobie sprawę. W dorosłym życiu lęk, wstyd i poczucie winy towarzyszyły mi niemal bezustannie. Bardzo źle znosiłem krytykę i gniew innych. Strach był dla mnie bardzo silnym motorem – dopiero realizując program DDA zauważyłem, że strach był moim głównym motorem do działania, zarówno w sferze prywatnej jak i zawodowej. Korzystałem z pomocy dwóch psychoterapeutów, ale jakoś nie szło mi to. Nie pamiętam jak trafiłem na teksty o DDA. Ale bardzo dobrze pamiętam uczucie, jakie mi towarzyszyło, gdy pierwszy raz czytałem listę cech DDA: To jest to! To jest to! Ulga… tak jestem DDA. Wiem co mi jest. Zastanawiasz się nad tym, czy jesteś DDA? Na dole tego wpisu podałem cechy, które w widoczny sposób łączą osoby z syndromem dorosłych dzieci alkoholików.
Niemal natychmiast zacząłem szukać grupy DDA we Wrocławiu. Dzwoniłem po różnych poradniach, itp. itd. Aż wreszcie odnalazłem samopomocową grupę DDA regularnie organizującą mitingi w poniedziałki o 20.00 w klubie KKiT OdNowa. Dawniej klub miał siedzibę przy ul. Jedności Narodowej, ale niedawno się przeniósł w dużo ładniejsze miejsce. Mitingi DDA mają tutaj wieloletnią historię, przewinęło się tutaj mnóstwo osób. Dokładne dane poniżej. Dalsza część mojego wpisu pod mapą…
DDA Wrocław – grupa samopomocowa
Darmowe DDA Wrocław
ul. Plac Solidarności 1/3/5
53-661 Wrocław
Piętro 3 pokój 335
Każdy poniedziałek od 20.00 – 22.00 – wstęp otwarty dla wszystkich utożsamiających się z DDA.https://join.skype.com/eFBUgfjVBso3 – a tutaj link do grupy na Skype, gdzie można coś spytać.
Mitingi DDA Wrocław – są również te darmowe
Ten tekst postanowiłem opublikować również dlatego, że irytowało mnie, że tak trudno jest w sieci znaleźć jakieś informacje o darmowych mitingach DDA we Wrocławiu. W pierwszej kolejności na ogół wyświetlały się strony internetowe prywatnych placówek – a przecież wielu osób po prostu nie stać na prywatny program. Mam nadzieję, że ktokolwiek trafi na ten tekst i mu się przyda zarówno krótki opis mojej historii jak i namiary na mitingi.
Wracając do mojej historii, obecnie pracuję na programie 12 kroków i przerabiam aktualnie krok 4. Przyznam, że jest to bolesne dla mnie i trudne. Ale z drugiej strony coraz lepiej siebie rozumiem i uczę się być dla siebie bardzo wyrozumiałym. Na przykład właśnie dzięki pracy na kroku 4 w DDA i przy współpracy z terapeutą odkryłem, że w przedszkolu byłem molestowany (brrrr. fuj!). Dziwnie to brzmi, prawda? Jak można nie pamiętać czegoś takiego? Ano można. Umysł dziecka okropne rzeczy może wyprzeć z pamięci. Mi została w pamięci tylko jedna krótka scena, no i tzw. zespół stresu pourazowego. To pomogło mi wiele zrozumieć w swoim zachowaniu jeszcze, gdy byłem dzieckiem, ale również i teraz. I chociaż jest pod górkę zasadniczo czuję się lepiej. Bardzo odczuwam na przykład to, że moją motywacją w pracy już nie jest strach przed ubóstwem czy lęk przed odrzuceniem przez kogoś. Chociaż o ironio trudno mi idzie znajdowanie pozytywnej motywacji :). Ktoś powiedział takie słowa: jak się idzie na szczyt, to musi być pod górkę. Chociaż do 12 kroku jeszcze mi daleko, to na prawdę czuję, że ten program działa. Poniżej podaję materiały zatwierdzone przez polskojęzyczną wspólnotę DDA/DDD.
Lista cech DDA:
- Staliśmy się wyizolowani i pełni lęku wobec ludzi, szczególnie tych, od których jesteśmy zależni albo którzy mają nad nami władzę lub przewagę.
- Staliśmy się ludźmi, którzy poszukują akceptacji i potwierdzenia u innych, i straciliśmy w tym procesie własną tożsamość.
- Jesteśmy przerażeni gniewem innych ludzi oraz wszelką osobistą krytyką.
- Sami stajemy się alkoholikami, poślubiamy ich, lub mamy oba te problemy równocześnie. Albo też znajdujemy kogoś o osobowości kompulsywnej, na przykład pracoholika, by zaspokoić naszą chorą potrzebę bycia porzuconym.
- Przeżywamy życie z punktu widzenia ofiary; ta słabość przyciąga nas do osób, z którymi tworzymy relacje przyjacielskie i miłosne.
- Mamy nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności i łatwiej jest nam zajmować się innymi niż sobą; to pozwala nam nie przyglądać się zbyt dokładnie własnym wadom itp.
- Czujemy się winni, kiedy zamiast ulegać innym, bronimy własnych praw i przekonań.
- Staliśmy się uzależnieni od silnych emocji.
- Mylimy miłość z litością i mamy tendencję do „kochania” ludzi, nad którymi możemy się „litować” i których możemy „ratować”.
- Stłumiliśmy uczucia z naszego traumatycznego dzieciństwa i straciliśmy zdolność do odczuwania lub wyrażania naszych uczuć, ponieważ jest to dla nas bardzo bolesne (zaprzeczanie).
- Surowo oceniamy siebie i mamy bardzo niskie poczucie własnej wartości.
- Jesteśmy osobowościami zależnymi, które boją się porzucenia i zrobią wszystko, aby utrzymać związek – żeby nie doświadczyć bolesnego uczucia opuszczenia, odczuwanego, gdy mieszkaliśmy z chorymi ludźmi, którzy nigdy nie byli dla nas dostępni emocjonalnie.
- Alkoholizm jest chorobą rodziny; staliśmy się osobami współuzależnionymi i przejęliśmy cechy tej choroby, mimo że sami nie sięgnęliśmy po alkohol.
- Współuzależnieni reagują zamiast działać.
Mój komentarz: cechy te to tak na prawdę mechanizmy, które jako dzieci dorastające w rodzinie dysfunkcyjnej wytworzyliśmy w sobie aby chronić siebie. To właśnie dzięki nim dorastając mogliśmy emocjonalnie przetrwać żyjąc w realiach rodziny alkoholowej, na co dzień czując odrzucenie, nieustanny wstyd i okropny strach i niepewność.
Problem
Wielu z nas odkryło, że mamy sporo wspólnych cech, które są wynikiem dorastania w alkoholowym lub dysfunkcyjnym domu. Czuliśmy się wyizolowani i skrępowani w obecności innych osób, szczególnie tych, od których byliśmy zależni albo które miały nad nami władzę lub przewagę. Aby chronić siebie, staliśmy się ludźmi, którzy stale zadowalali innych, chociaż straciliśmy w tym procesie własną tożsamość. Jednocześnie każdą osobistą krytykę odbieraliśmy jako zagrożenie. Sami staliśmy się alkoholikami (lub mieliśmy inne uzależnienia), poślubiliśmy osobę uzależnioną albo mieliśmy oba te problemy równocześnie. Jeśli tego uniknęliśmy, znaleźliśmy kogoś o osobowości kompulsywnej, na przykład pracoholika, aby zaspokoić naszą chorą potrzebę bycia porzuconym.
Przeżywaliśmy życie z pozycji ofiary. Mając nadmiernie rozwinięte poczucie odpowiedzialności, woleliśmy zajmować się innymi niż sobą. Czuliśmy się winni, kiedy zamiast ulegać innym, broniliśmy swoich praw i przekonań. Dlatego reagowaliśmy zamiast działać i pozwalaliśmy innym przejmować inicjatywę. Mieliśmy cechy osobowości zależnej – przerażonej możliwością porzucenia, gotowej zrobić prawie wszystko, aby utrzymać związek i uniknąć emocjonalnego porzucenia. Wciąż jednak wybieraliśmy związki, które nie dawały nam poczucia bezpieczeństwa, ponieważ pasowały one do naszych dziecięcych relacji z rodzicami alkoholikami lub rodzicami dysfunkcyjnymi.
Te objawy rodzinnej choroby alkoholowej lub innej dysfunkcji uczyniły nas „współofiarami”, czyli osobami, które przejmują cechy charakterystyczne dla tej choroby, nawet jeśli same nigdy nie piły alkoholu. Nauczyliśmy się ukrywać nasze uczucia jako dzieci i trzymaliśmy je pogrzebane jako dorośli. W rezultacie tych doświadczeń myliliśmy miłość z litością, mając skłonność do kochania tych, których mogliśmy ratować. Zachowując się coraz bardziej autodestrukcyjnie, staliśmy się uzależnieni od silnych emocji we wszystkich naszych poczynaniach, wybierając ciągły niepokój zamiast dobrze funkcjonujących relacji.
To jest opis, a nie oskarżenie.
12 kroków DDA
- Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec skutków alkoholizmu lub innej dysfunkcji rodzinnej, że nie potrafimy kierować własnym życiem.
- Uwierzyliśmy, że siła większa niż my może przywrócić nam zdrowy rozsądek.
- Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
- Dokonaliśmy wnikliwego i odważnego obrachunku moralnego nas samych.
- Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
- Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od tych wszystkich wad charakteru.
- Pokornie zwróciliśmy się do Boga, aby usunął nasze niedoskonałości.
- Sporządziliśmy listę wszystkich osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić każdemu.
- Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
- Prowadziliśmy nadal osobisty obrachunek, natychmiast przyznając się do popełnionych błędów.
- Poprzez modlitwę i medytację dążyliśmy do pogłębienia naszego świadomego kontaktu z Bogiem, jakkolwiek pojmujemy Boga, modląc się jedynie o poznanie woli Boga wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.
- Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść to posłanie innym, którzy nadal cierpią, i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.
Rozwiązanie
Rozwiązanie polega na zostaniu swoim własnym kochającym rodzicem. Gdy wspólnota DDA stanie się dla ciebie bezpiecznym miejscem, odnajdziesz swobodę wyrażania wszystkich krzywd i lęków, które skrywałeś w sobie, i uwolnisz się od wstydu i winy, pochodzących z przeszłości. Staniesz się dorosłym, który nie jest już zniewolony przez dziecięce reakcje. Odnajdziesz w sobie dziecko, ucząc się akceptować i kochać siebie.
Zdrowienie zaczyna się, gdy ryzykujemy wyjście z izolacji. Powrócą uczucia i pogrzebane wspomnienia. Poprzez stopniowe pozbywanie się ciężaru niewyrażonego żalu, powoli wydobywamy się z przeszłości. Uczymy się ponownie wychowywać siebie, z łagodnością, humorem, miłością i szacunkiem.
Ten proces pozwala nam zobaczyć naszych rodziców biologicznych jako narzędzia naszego istnienia. Naszym prawdziwym rodzicem jest Siła Wyższa, którą część z nas decyduje się nazywać Bogiem. Chociaż mieliśmy rodziców alkoholików lub rodziców dysfunkcyjnych, nasza Siła Wyższa dała nam Dwanaście Kroków zdrowienia.
Oto działania i praca, które nas uzdrawiają: korzystamy z Kroków, korzystamy z mityngów, korzystamy z telefonu. Dzielimy się ze sobą naszym doświadczeniem, siłą i nadzieją. Każdego dnia uczymy się przebudowywać nasze chore myślenie. Gdy uwalniamy rodziców od odpowiedzialności za nasze obecne działania, stajemy się wolni, aby podejmować zdrowe decyzje jako osoby, które działają, a nie reagują. Rozwijamy się, przechodząc od cierpienia, przez zdrowienie, do pomagania. Budzimy się z poczuciem bycia całością, którego do tej pory nigdy nie zaznaliśmy.
Uczestnicząc regularnie w tych mityngach, zaczniesz widzieć rodzinny alkoholizm lub inną rodzinną dysfunkcję jako to, czym jest: chorobę, która zaraziła cię w dzieciństwie i nadal wpływa na ciebie w życiu dorosłym. Nauczysz się skupiać na sobie tu i teraz. Weźmiesz odpowiedzialność za swoje życie i sam będziesz siebie wychowywać.
Nie będziesz robić tego samotnie. Spójrz dookoła, a zobaczysz innych, którzy wiedzą, jak się czujesz. Będziemy cię kochać i wspierać, bez względu na wszystko. Prosimy cię, zaakceptuj nas, tak jak my akceptujemy ciebie.
Jest to program duchowy, oparty na działaniu pochodzącym z miłości. Jesteśmy pewni, że w miarę jak ta miłość będzie się w tobie rozwijać, ujrzysz piękne zmiany we wszystkich twoich relacjach, zwłaszcza z Bogiem, z samym sobą i twoimi rodzicami.
I na koniec jeszcze publikuję film ze wspaniałym jak dla mnie przemówieniem profesora Jerzego Mellibrudy na temat krzywd doznanych w dzieciństwie oraz ich leczenia. Przemówienie jest podzielone na 3 części. Ja tutaj podaję pierwszą część. W którymś z przemówień pan profesor sam przyznaje się, że jest DDA :).
Cześć. Dzięki, że podzieliłeś się taką osobistą historią. Moim zdaniem to bardzo dobrze, że coraz więcej mówi się o dda w Polsce.
Dziękuję za dobre słowo :).
A odbywają się gdzieś we Wrocławiu obecnie mitingi zamknięte dda refundowane przez nfz?